Dorset przywrócił moją wiarę w Wielką Brytanię. Jak to dobrze, że nie wszędzie jest tak ....niemiło jak na północy.
W Barton Bradstock ludzie są mili nawet jeśli mnie nie znają. Widoki przecudne bo to do Francji tylko rzut kamieniem. Jedzenie jest pyszne. Dlaczego się tam nie przeniesimey od razu? Po pierwsze ceny, a po drugie praca. Dorset jest przytulne ze swoimi domkami (cottages) i sadami ale zarobić nie ma gdzie.
Dobrze, że chociaż na tydzień możemy sobie pozwolić.
Naładowaliśmy baterie i bagażnik głównie jabłkami i wędzoną rybą.
To nasza chatka - te dalsze drzwi.
To Town Mill Bakery - genialne miejsce w takim moim lekko hipisowskim stylu. Domowej roboty chleb i dżemy. Siedzenie przy długich drewnianych stołach. Pychota i wyluzowana atmosfera. Wyszliśmy stamtąd z chlebem z pradawnej mąki.
