Tuesday 29 April 2008

Średnik - istotka niewielka

Kiedy ostatni raz użyliście średnika? I nie mówię o emotikonkach i programowaniu komputerowym. Nie pamiętacie? Nigdy?

Tydzień temu dziennik The Guardian opublikował duży artykuł w dodatku weekendowym właśnie o średniku. W pierwszej chwili pomyślałam, że to żart. Ale czy Francuzi kiedykolwiek żartują ze swojego języka?
Batalię o średnik wytoczyli właśnie Francuzi, a szczególny nacisk położyli na wyższość myśli wyrażonej płynnym zdaniem wielokrotnie złożonym nad zdaniem prostym, żeby nie powiedzieć prostackim, krótkim i rwanym.
Jak pragnę zdrowia chciałam gdzieś wstawić ten biedny średnik ale nie wiem gdzie. Niby wiem, że średnik powinien oddzielać dwa zdania niezależne o wspólnym przesłaniu. Wynika z tego, że należę do ludzi nie potrafiących używać tego znaku. A szkoda, bo po przeczytaniu tego artykułu poczułam się winna szerzeniu zasady KISS czyli Keep It Short and Simple i chciałam odkupić swoje winy.
Oczywiście są tacy, którzy twierdzą, że średnik to takie niewiadomo co – ani to przecinek ani to kropka. Może i średnik jest takim dziwadełkiem ale za to jakim wdzięcznym. Lewis Thomas, amerykański wykładowca, tak ładnie napisał o średniku:
„Czasami gdzieś tam mignie średnik kilka linii dalej i jest tak, jakbyś wspinając się stromą ścieżką przez las zobaczył w oddali, za zakrętem ławeczkę, miejsce, gdzie możesz przysiąść na chwilkę i złapać oddech”.

No i jak tu go nie lubić?
A jak związek ma średnik, Francja i Agnieszka? Za niecałe dwa miesiące będę wygrzewała już nie tak młode kości na wybrzeżu Bretanii. I pewnie będę jak to dziwadełko-średnik – angielskawa Polka we Francji.

Sunday 20 April 2008

Scientologia

Może to tylko moja wyobraźnia ale mam wrażenie, ze scientolodzy uaktywnili się ostatnio. A to plotki o Kate Holmes opuszczającej Toma Cruisa, a to informacja o nowo otwartym kościele dla gwiazd-scientologów, którzy (jak twierdzi założyciel) są igonorowani a dźwigają przecież na swoich barkach ciężar i obowiazek postępu całego świata. Pewnie wielu sie zaśmieje ale może na to liczą scientolodzy? Po cichu wkradną się do naszych miast i nawet nie zauważymy. W Polsce pamiętam tylko raz jak próbowali rozłożyć namioty przy rondzie ONZ. Szybko jednak zostali przegonieni. Ah, jeśli ktoś właśnie chce powiedzieć, że jestem nietolerancyjna bo wszystkie religie mogą współistnieć, od razu odpowiadam, że tolerancja nie wyklucza dezaprobaty. A mi nie podobają się założenia tej religii (sekty) i historie o zagłodzonych lub nieleczonych osobach należących do kościoła scientologów.

W drodze na wystawę Body World 4 natknęliśmy się na protestujących przeciwko obecności scientologów w Manchesterze. Gdyby nie ten protest nawet bym nie wiedziała, że tam właśnie jest ich siedziba. Wśród protestujących znaleźli się też popierający scientologię. Grupy zajęły obydwie strony ulicy i nie przeszkadzali sobie wzajemnie. I to nie tak, że popierający stali po jednej stronie a przeciwnicy po drugiej. Wymieszali się i tylko po ulotkach można było poznać, po której stronie opowiada się człowiek. Chociaż nie do końca jest to prawda. Po maskach ich poznacie. Ci w maskach to przeciwnicy scientologii i twierdzą, że gdybyśmy wiedzieli tyle, co oni to też byśmy nosili maski.
"Zatrąb jeśli nienawidzisz scientologii". Było też: "Zatrąb jeśli uważasz, że scientologia to sekta."

Thursday 3 April 2008

Cała naga prawda o człowieku

Odkryłam, że można być jeszcze bardziej nagim niż ...nago.
W manczesterskim muzeum techniki i nauki pokazywana jest wystawa niemieckiego naukowca Gunthera von Hagensa. Nie jest to wystawa zwykła bo eksponatami są prawdziwe ludzkie ciała. Ciała są pozbawione skóry i spreparowane specjalną techniką opracowaną przez von Hagensa o nic nie mówiącej nazwie plastynacja.

Nie wiem czy do Polski wystawa dotrze bo najprawdopodobniej kościół bardzo mocno się sprzeciwi. W Anglii kościół się buntował ale jedyne, co osiągnął to listy ludzi pisane do gazet, z podziękowaniami za przypomnienie o wystawie. Nie po raz pierwszy zamiast zniechęcania ludzi, kościół zafundował komuś darmową reklamę.

Na wystawie są całe ciała upozowane na sportowców czy gitarzystę, ale również pojedyncze organy. Są też zwierzaki ale pozbawione wszystkiego z wyjątkiem naczyń krwionośnych. Fantastyczna wystawa i niepowtarzalne przeżycia. I wbrew temu, co mówią hierarchowie kościoła ciała nie są zbeszczeszczone. Ludzie zachowują się bardzo taktownie. Nawet Anglicy;-). Jak to jest, że kościół uwielbia zabierać głos w sprawach, o których nie ma pojęcia? Bo w ludzkim ciele nie ma osobnego i wydzielonego miejsca na duszę? Niesamowite jak wszystkie organy, mięśnie i kości są upchane w naszym ciele. Jak pasują do siebie idealnie.

Z przyczyn oczywistych nie wolno robić zdjęć, dlatego to zamieszczone na moim blogu pochodzi z Wikipedii. A jeśli ktoś chce zobaczyć więcej, można odwiedzić http://www.bodyworlds.com/.