Friday, 31 August 2007

Szeroka perspektywa

Poznaję Farnworth krok po kroku. Dzisiaj będzie o cmentarzu (jednym z dwóch). I wcale nie musi to być smutno i depresyjne. Ja wolę nazywać to melancholią. W końcu każdy kiedyś w takim lub podobnym miejscu wyląduje. Jak mówi jeden z bohaterów filmu „Od grobu do grobu” każdy chciałby pójść do nieba ale nikt nie chce umierać.
Krótko rzecz ujmując – lubię odwiedzać cmentarze. I to nie tylko 1 czy 2 listopada. W takie normalne słoneczne dni też. Pamiętam moją wizytę w Genui. Prawie cały dzień poświęciłam na szwędanie się po cmentarzu w 40-stopniowym upale bo chciałam znaleźć grób Sprzedawczyni Nut. W przewodniku było napisane, że to była biedna kobieta, która sprzedawała nutki. Pomyślałam sobie, że to fantastyczna historia. W końcu znalazłam figurkę kobieciny. Tylko legenda prysła bo ona sprzedawała orzeszki a nie nutki. Gratuluję tłumaczowi. Ale nic to, bo przy okazji znalazłam grób żony Oskara Wilda.
No i tak to ze mną jest. Kolekcjonuję cmentarze.
Ten, którego zdjęcie jest poniżej to pewnikiem katolicki cmentarz, bo są na nim między innymi groby Polaków i Włochów. Poza grobami na terenie cmentarza jest jeszcze puste wzgórze. Na tym wzgórzu siedząc zrobiłam to zdjęcie. Kiedy jest tak ciepło ludzie organizują tu sobie pikniki lub po prostu przychodzą na spacer z psem. Wielu wyda się dziwne, że można zajadać kanapkę i patrzeć na groby. Ale czyż to nie jest najszersza, najdalsza i najgłębsza perspektywa, jaką kiedykolwiek będziemy mieć?

1 comment:

Anonymous said...

Wedrowki po cmentarzach, to domena ludzi mlodych i dociekliwych.Czesto takze, godne uwagi sa same napisy lub pomniki.Ja takze lubilam chodzic po cmentarzach, bo tam byla cisza, ktorej zawsze bylo mi maloProbowalam wyobrazic sobie, jak wygladali za zycia, spoczywajacy tu ludzie.Obliczalam, jak dlugo zyli i probowalam odtworzyc ich zycie.Oczywiscie, najciekawsze byly groby stare, pokryte mchem, porosniete trawa.Zastanawialam sie, dlaczego nikt o nich nie pamieta.Byli tacy zli, czy tacy nijacy ?Jeszcze nie wiedzialam, ze sama zaniedbam groby rodzicow.Moze jednak, to nie wyglad grobu jest miara wartosci czlowieka. Odnosze wrazenie, ze czesto stawiamy pomnik sobie.Pamiec o czlowieku nosi sie w sercu.Wiem to napewno, bo dotad nie pogodzilam sie z odejsciem Brata.