W naszym (w sensie my królowa) pędzie do bycia bliżej natury znaleźliśmy (znowu royal we) kolegium, w którym za przystępną cenę można zrobić kurs hodowli kur na małą skalę, prowadzenia małego gospodarstwa rolnego, nauczyć się robić ser, że wymienię tylko te, które zrobiliśmy. Raz w roku szkoła ta organizuje też imprezę o nazwie „Lambing wekend”. Tak naprawdę to to są dwa weekendy, kiedy owce rodzą jagnięta. W przypadku tych spokojnych zwierząt można bardzo precyzyjnie określić termin porodu stąd wiadomo kiedy można imprezę zorganizować. Ciąża owcy trwa międy 149 a 152 dni. Nie wiedziałam tego aż do ostatniej soboty. Tutaj są mamuśki oczekujące. Kolor na szyi oznacza ilość owieczek w brzuchu. Bo nie wiedziałam też, że owce mają USG robione, żeby sprawdzić czy na pewno się ocieli i kiedy.
Tu szybka akcja była potrzebna bo jagnię się ustawiło tak, że pierwsze pchały się jedna noga i głowa a powinny obydwie nogi i głowa. Wszystkie kobiety łączyły się w bólu z owcą. Studentowi nie udało się odwrócić jagnięcia i doświadczony pasterz musiał wkroczyć do akcji. Obydwa maleństwa całę i zdrowe. Niesamowite jest jak szybko małe stają na nogi. Starsze jagnie ma jakieś 25 minut i stoi od kwadransa a młodsze dopiero co „wypadło”. Jak pragnę zdrowia, owca odwróciła się przodem do widowni na trzy sekundy i maleństwo, pac, spadło na słomę.
Poniżej maleństwa różne, kilkudniowe. A na koniec pytanie. Nie, nie będę pytać co to jest bo, że prosiaki to każdy widzi. Pytanie jest, ile jest tych prosiaków. Odpowiedzi można podawać w ilości bekonu jak i ilości maleństw. (odpowiedź w komentarzach).
2 comments:
Na zdjęciu parszywa 13. :-)
Ale ile kanapki bekony?
Post a Comment