Kiedy wędrowaliśmy przez pola z Whitby do Zatoki Robin Hooda często widziałam takie włochate COŚ.
Z daleka wygląda to jak jakieś opadłe kwiaty drzew. Tylko drzew żadnych nie widać. Ignorowałam je do momentu ale potem oprócz tych „kwiatków” pojawiały się koło nich coraz częściej gumki (bez skojarzeń – dowcipy o Irlandczykach kochających swoje owce opowiadam po 22.00).
W końcu nie wytrzymałam, przeskoczyłam płot i podeszłam bliżej tych włochatych „kwiatków”.
Otóż małym owieczkom zakłada się na ogonkach gumki. Zaciska się je tak mocno, że przepływ krwi jest zahamowany. Z czasem ogonki usychają i odpadają.
I te pola pełne były tych ogonków.
Dlaczego to robią?
Hmmm powiem tak, następnym razem kiedy zobaczycie stado owiec przyjrzyjcie się zwisającym im z tyłu „jagódkom”.
A pomyśleć, że oscypek jest taki pyszny...
1 comment:
Typowa pruderia angielska - po co obcinać - założyć gumkę i niech się męczy... bleee
Post a Comment