Może to tylko moja wyobraźnia ale mam wrażenie, ze scientolodzy uaktywnili się ostatnio. A to plotki o Kate Holmes opuszczającej Toma Cruisa, a to informacja o nowo otwartym kościele dla gwiazd-scientologów, którzy (jak twierdzi założyciel) są igonorowani a dźwigają przecież na swoich barkach ciężar i obowiazek postępu całego świata. Pewnie wielu sie zaśmieje ale może na to liczą scientolodzy? Po cichu wkradną się do naszych miast i nawet nie zauważymy. W Polsce pamiętam tylko raz jak próbowali rozłożyć namioty przy rondzie ONZ. Szybko jednak zostali przegonieni. Ah, jeśli ktoś właśnie chce powiedzieć, że jestem nietolerancyjna bo wszystkie religie mogą współistnieć, od razu odpowiadam, że tolerancja nie wyklucza dezaprobaty. A mi nie podobają się założenia tej religii (sekty) i historie o zagłodzonych lub nieleczonych osobach należących do kościoła scientologów.
W drodze na wystawę Body World 4 natknęliśmy się na protestujących przeciwko obecności scientologów w Manchesterze. Gdyby nie ten protest nawet bym nie wiedziała, że tam właśnie jest ich siedziba. Wśród protestujących znaleźli się też popierający scientologię. Grupy zajęły obydwie strony ulicy i nie przeszkadzali sobie wzajemnie. I to nie tak, że popierający stali po jednej stronie a przeciwnicy po drugiej. Wymieszali się i tylko po ulotkach można było poznać, po której stronie opowiada się człowiek. Chociaż nie do końca jest to prawda. Po maskach ich poznacie. Ci w maskach to przeciwnicy scientologii i twierdzą, że gdybyśmy wiedzieli tyle, co oni to też byśmy nosili maski.
"Zatrąb jeśli nienawidzisz scientologii". Było też: "Zatrąb jeśli uważasz, że scientologia to sekta."
4 comments:
a ja jestem nietolerancyjna pod tym wzgledem i nie mam zamiaru sie tego wypierac. Brak protestu, to przyzwolenie i to w najgorszej formie. Kazdy decyduje sam, za czyim glosem pojdzie, jezeli nie ma wlasnego, ale nie oznacza to, ze chcialabym tolerowac scientologow na swoim terenie.
Ja również uważam, że należy prostestować jeśli coś zagraża naszej prywatnej przestrzeni - szeroko pojętej i tej fizycznej i tej mentalnej. Tylko o jednym warto pamiętać w ferworze walki - atakujemy zachowania a nie ludzi. A scientologii nie lubię i ten tekst jest moim protestem ;-)
mam ogromny problem, wszystko wskazuje na to ze moja rodzina nalezy do tej sekty. chce ich wyciagnac; oni sa dorosli i w sumie moga robic co chca, ale wiem ze to ich zniszczy a na pewno zniszczy ich syna. nie zalezy im na jego wyksztalceni, na niczym. nie wiem co zrobic, nie da sie im nic powiedziec, bo mowia ze nikt nie wie nic, a oni wiedza. pomocy
Zakładam, że ten komentarz jest autentyczny dlatego odpowiadam na poważnie. Żałuję, że nie mogę pomóc, w takim przypadku potrzebny jest specjalista. Moje kawiarniane notki niestety nie pomogą.
Post a Comment